pimp lidl's house
moje dziecko ostatnio lubi mieszkać...w kartonie. dotychczasowy był w opłakanym stanie więc musiałam mu zorganizować nowy dach nad głową.
ku mojej radości do mojego miasta dotarła cywilizacja i w końcu mamy lidla!! yay! udałam się tam z jedną myślą…. zdobyć sławetny, lidlowski, kartonowy domek/warsztat/rakietę/cokolwiek. udało się dorwać najlepszą dla nas opcję czyli domek - warsztat. nie oszukujmy się, rysunki na nim są zbyt kiepskawe żeby je podziwiać na zewnątrz, o niebo lepiej prezentują się w środku. Julek jakimś wybitnym miłośnikiem malunków nie jest, więc bez wahania wywinęłam budowlę "na lewą stronę".
marzyłam o małym białym domku i mam, tzn. miałam. jakoś nas tak poniosło…..
blok z kolorowym papierem jest również z lidla
czochramy….
voila...
AAA! Zajebisty!! Boszzz, podziw pełen dla dachu!!!!
OdpowiedzUsuńhehe obłożenie go strzechą było dość pracochłonne, ale rodzinnie dali my radę ;) :D
Usuńhahahaha, ej! tez chce taki domek :<
OdpowiedzUsuńswietny pomysł z tym dachem :-) chyba coś specjalnie zepsuje zeby wpaść do warsztatu!
i najlepiej niech to będzie samochów ;) :D
Usuńto ojcu popsuję ahahha :D :*
Usuń:D popsuj popsuj! niech się Julko wykaże :D ;)
Usuńgratuluję pomysłowości ;)
OdpowiedzUsuń;) :D
UsuńKapitalne! :D I rozwiązałaś mój problem z - ekhm! - grafikami założonymi przez producentów ;) No po prostu bomba! Rodzica po oczach nie razi, a dziecko wewnątrz ma wszystko ;D
OdpowiedzUsuńSuper!
dzięki :* ciężkostrawne te grafiki na zewnątrz ;)
Usuńświetny domek, chyba wszystkie dzieci uwielbiają takie domki
OdpowiedzUsuńHaha Boski! Warsztat, Julek i Dach!
OdpowiedzUsuń