czasem słońce, czasem deszcz czyli instaSOPOTing
część wakacyjnego wypoczynku już za nami. wybrałam się z Julem do Sopotu. mamy to szczęście, że letnią rezydencje posiada tam nasza Ciocia Kaśka, a do tego w tym czasie udało nam się jeszcze uniknąć tłumów wszędobylskich turystów :D :P
i tym razem "na wyjeździe" nie korzystałam z aparatu. czasu oraz chęci by go użyć brak. w kadrowaniu chwil wykorzystałam znowu telefon za co i tak familia miała mnie już serdecznie dość. mam nadzieję, że nawet te telefoniczne mają swój klimat.
po naszej idealnej, sopockej miejscówce po oprowadzam Was za jakiś czas, a dziś na blogowych zdjęciach zobaczycie głównie Julka i kilka ciekawych miejsc, bo ja się nawet nadmorskiego selfie nie dorobiłam.
i tym razem "na wyjeździe" nie korzystałam z aparatu. czasu oraz chęci by go użyć brak. w kadrowaniu chwil wykorzystałam znowu telefon za co i tak familia miała mnie już serdecznie dość. mam nadzieję, że nawet te telefoniczne mają swój klimat.
po naszej idealnej, sopockej miejscówce po oprowadzam Was za jakiś czas, a dziś na blogowych zdjęciach zobaczycie głównie Julka i kilka ciekawych miejsc, bo ja się nawet nadmorskiego selfie nie dorobiłam.
zapraszam na Sopot w pigułce. Sopot moim okiem.
bez taty, pkp, 450 km, 6h jazdy i 2 przesiadki. ahoj przygodo ;)
od razu pognaliśmy na fav zupę rybną, a tam (jak zwykle) tłumy
Julo&Ola&Filip
Bolek&Julek
Mała Mi Ola
gdy pada i dzieci (oraz psy) się nudzą…
insta friends - Kuba&Julek
wieczorne mleczko
"uwaga lekin! pomoci, latunku!" <3
ale zimna……
sopocka klasyka - wju na molo
księżyc w pełni :P
miszkomaszkowy look uwielbiam
tak się wozi, tak się wozi Ju Uu LEK
wzruszają mnie Chłopaki <3
it's true - never ever :)