środa, 6 sierpnia 2014

wakacyjnie

oto kilka kadrów, no dobra trochę więcej niż kilka, z naszych sopockich wakacji. aparat również odpoczywał. zrobienie czegoś na kształt reportażu lustrzanką za bardzo by mnie i moją rodzinę angażowało. najszybszy i wszędobylski bywa jednak telefon. klimat telefonicznych zdjęć mi jak najbardziej odpowiada. patrzę i wspominam z uśmiechem.

w dzień przyjazdu kąpiel obowiązkowa nawet jeśli jest godzina mocno dwudziesta pierwsza. słońce się postarało więc nie ma to tam to, trzeba korzystać.
następne dni były jeszcze łaskawsze. pogoda nam dopisywała.
prawdziwy facet od różu nie stroni, szczególnie jeśli ma do dyspozycji materac tylko w tym kolorze. 
plażowanie to ciężka praca i potrafi naprawdę wymęczyć.
:P :P :P
ostatnio moja ulubiona koszulka to męski tiszirt za 6,99. lubię to!!!!!
piękna Gdynia rzecz jasna
gofry to Julka wakacyjne danie główne 
tata dla Julka to super hero
 gdyńska promenada
tata znowu rozśmiesza
nadmorska kwintesencja - morze, wydmy, drewno, biel……ach!
skwar, że ledwo było czym oddychać, a ja zostałam okryta kocem i ciepłym malutki ciałkiem. 
and i loved it!!!!
zatłoczona plaża na pocztówkach z obozów to tradycja. im bardziej zatłoczona tym lepsza. obecnie nawet centralna plaża w kurorcie nie jest aż tak napchana jak to bywało, choć o intymność i tak tam trudno. bo teraz każdy chciałby prywatną plaże dla siebie i wiara się rozpierzchła. chciałabym i ja :) 
nasze obozowisko
weranda "naszego" domu


no words needed….
pędzi, leci, mknie….

Ambelucja to magiczna księgarnia dla dzieci. 
po-ciążowa męska koszula teraz maskuje obfite kolacje. i śniadania. i drugie śniadania. i lunche. i obiady. i desery. podwieczorki…. ech.
 spotkanie z Karolą i Kubusiem nie było naszym pierwszym i nie ostatnim.
zresztą codziennie wisimy na łączach od dawien dawna przed instagramową erą jeszcze.

Witusia i Kasię w realu spotkaliśmy po raz pierwszy i nasza love się tylko wzmogła!
thanku you instagram za TAKICH LUDZI!!!!!!!!!!!!
wieczorny spacerek po sopockich kątach.
cienka, bawełniana bluza popupshop wieczorową porą to chyba jedyny moment kiedy Julek miał na sobie coś "cieplejszego". 
pozytywne wibracje po dniu poprzednim - i Kubuś i Wituś i panie Ciocie i motol i siamochody! wsiśko siupel!!!!!
oto łazienka Julka. jak dobrze, że pogoda sprzyjała bo inaczej by brudny, głównie opiaszczony i trochę ogloniony chodził. prysznic gryzie.
zonk. to nie sopockie molo, a taka mała "podróba". to TO molo jest dopieszczone.

mój saxofon <3
 i Gdańsk ma swoje EYE
gdańskie zaułki

jarmark dominikański 
odlot
 kolacyjne fanaberie, a oliwki to Julka najulubieńszy przysmak. i pełen sukces - wszystko skonsumowane bez piachu.
sopockie molo i marina
Gdynia Orłowo

kolacyjka w towarzystwie Kubusiowej Rodzinki. 

ostatnie wodne podrygi


prowiant i w drogę chlip chlip
w drodze odwiedziliśmy Kopernika


ostatni przystanek przed powrotem do domu to stolica. pierwsza stolica.
no to ten no….. THE END 

20 komentarzy:

  1. Zdjęcia z komórki też mogą mieć klimat i być świetną pamiątką. Co widać powyżej. No i widać, że wyjazd udany :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. z każdego zdjęcia bije radość Jula :)
    a ciebie podziwiam, że dajesz radę nosić długie spodnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna wyprawa, przejechaliście kawał Polski, piękne kadry jak zawsze!
    A Ty do zjedzenia tym razem, zaraz po Julku.

    OdpowiedzUsuń
  4. hahaha! ostatni obrazek powala :-D
    przez was morza mi sie chce, phi :<

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech. Rewelacja... Przeniosłam sie w ten klimat. Uwielbiam słowo Zaułki!!! Rewelacja. Widzialas In Brugges z Colinem Farellem? Tytuł polski Najpiwrw Zwiedzaj Potem Strzelaj. Polecam. I cała Brugie w Belgii. Dla zaułków właśnie. Kocham!

    OdpowiedzUsuń
  6. Klimatyczne zdjęcia i pięknie ujęte chwile ... chyba zmobilizuje mnie to do przejrzenia ( w końcu ) naszych zdjęć z wakacji ... pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koniecznie! moje się piętrzą nieprzejrzane z lat poprzenich. szkoda, a nie wiem czy do niech wróce jak tam setki nieuprządkowanych ujęć :(

      Usuń
  7. Ja nie wiem jak Ty to robisz, ale cale otoczenie Julka wychodzi tak nieziemsko. Cudne te Wasze kadry, chociaz juz na insta widzialam, chcialoby sie wiecej i wiecej. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. No to sie nazywa dobry fotorgaf :)drogie sprzety nie potrzebne:)jest klimat jest moc SUPER. To kolejny wypad nad morze?bo juz chyba jeden byl? Bylismy tez w Gdansku dzien przed jarmarkiem ale tego zaulku z okiennicami nie znalazlam:) Fajny koszyk -skad?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwszy wyjazd bez taty, a teraz rodzinniej. tych pięknych zaułków jest tyle, że tylko przypadek sprawia, że na coś trafiamy, że dostrzegamy.
      koszyk z oysho :) super motyw, że można go nosić wygodnie na ramieniu.

      Usuń
  9. żal,że człek z Wami nie był. Jestem zauroczona zdjęciami. W wolnej chwili poproszę o znak sygnał skąd ta bluza z długim rękawem w te maziaje (jest na dwóch zdjęciach) - pewnie wiesz, o którą chodzi. Zdjęcie "odlot" sprawiło,że , choć z trudem uwierzyłam,że Julek się męczy czasem;-) Mama Bestii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jego baterie tez sie czasem wyczerpuja ;)
      a bluza jest podlinkowana pod zdjeciem :)
      pozdrowionka

      Usuń
    2. Ślepam, przepraszam, nie widziałam. Nie wiem czemu.

      Usuń