why i love my quest. maclaren quest
na wstępie musimy ustalić jedno - maclaren to wózek miejski i nieporozumieniem jest oczekiwanie od niego mocy czołgu, a najlepiej jakby się by sprawdził idealnie w górach, na plaży czy może na śniegu. betonowa dżungla to jego naturalne środowisko.
w porównaniu z innymi mamami chyba nie mam za dużego doświadczenia "wózkowego". krótko użytkowałam wózek Quinny, ale miał pompowane koła więc to inna kategoria. potem był maclaren XLR, z którego generalnie byłam zadowolona, ale teraz kiedy mam model Quest jestem w siódmym, wózkowym, niebie.
szukałam wózka mniejszego niż XLR, a równie dobrze wyposażonego. a dodam tylko, że wózek jest nam niezbędny po prostu i jeszcze długo będzie bo wybywam pieszo z Julkiem na całe dnie.
względy wizualne są dla mnie bardzo ważne. ten model w wersji denim jest dla mnie ideałem. cienki, prosty, aluminiowy stelaż przywodzi mi na myśl industrialne skojarzenia, a jeansowe siedzisko ze skórzaną naszywką to w moich oczach elementy boho. jakość jest bezdyskusyjna. taki mix spełnia moje estetyczne oczekiwania.
teraz kiedy jesteście po porcji zdjęć mogę zacząć wyliczankę.
about maclaren quest:
- lekki, bardzo lekki stelaż (jak na taki wózek) bo ok 6kg, nawet ja go wraz z pasażerem przenoszę.
- mały, zwrotny (lubię mieć przednie kółka "na luzie"), bez problemu mieści się w naszym małym bagażniku. prowadzi mi się o niebo lepiej niż xlr.
- zależało mi aby oparcie się rozkładało, bo Julek jeszcze lubi sobie zrobić drzemkę podczas długiego spaceru, a potrafimy być cały dzień poza domem. no i właśnie ten model ma rozkładane na płasko oparcie.
- niskie siedzisko, na które Julek sam może się dostać. podoba mi się również, że można je powiększyć i wtedy powierzchnia "łóżeczkowa" jest naprawdę wygodna.
- pałąk, a właściwie jego brak to atut. wcześniej mieliśmy dokupiony uniwersalny pałąk (maclaren już nie produkuje) bo maluszkowi lepiej się z nim siedziało. obecnie wygodniej jest bez niego kiedy Julek zmienia zdanie zbyt często czy chce jechać wózkiem czy nie.
- rączki - a mianowicie dwie osobne, a nie jedna w całości, to dla mnie atut. wprawdzie nie bardzo wychodzi w takim układzie prowadzenie wózka jedną ręką i drugą trzymanie telefonu i gadulenie (niestety trzeba się zatrzymać :P), za to jakże jest przez te rączki obwieśny! obwiesić można siatami, że ło!
mała uwaga w związku z tym - jeśli nie ma w wózku pasażera, oparcie jest rozłożone, a rączki są sporo obwieszone, wózek może się przewrócić. mi się to bardzo rzadko zdarza bo już podświadomie wiem jak balansować ciężarem. jeśli jest pasażer to nie ma opcji wywrotki. no chyba, że by toną obwiesić :P
- budkę można dodatkowo powiększyć co jest przydatne kiedy świeci słońce, a Julek sobie drzemie (kiedy nie śpi to nie pozwala rozkładać budki w ogóle jeśli nie pada, ale wtedy mam dodatkową przestrzeń na upchnięcie swoich gadżetów :P). w poprzednim modelu dodatkowo używałam parasolki latem, ale obecnie Julek nie akceptuje.
- 5-punktowe pasy to już nic specjalnego, a standard. przyznaję, że rzadko u nas są zapinane prawidłowo czyli mocno ściągnięte na ramionach. zazwyczaj są mocno poluzowane lub w ogóle nie są założone bo Julek sam wyciąga z nich ręce. Jest dużym chłopcem i ma swój stajl jazdy. zimny łokieć musi być :P
- poszycie jest całkowicie zdejmowane. w tym egzemplarzu jeszcze nie prałam, ale w poprzednim wielokrotnie i bezproblemowo.
- w komplecie jest folia przeciwdeszczowa, bardzo fajna folia, taka na stelażu.
- dodatkowy zakup do wózka to cup holder, ale do dziś zapominam go zamontować w tym egzemplarzu.
- do wózka dołączony jest pas, na którym można nosić na ramieniu wózek po złożeniu, ale ja go zdemontowałam, bo jest mi bezużyteczny. na wyjazdy mam specjalny maclarenowy pokrowiec z uchwytem.
- hamulec zespolony na oba koła - prosty myk opatentowany przez maclarena. mnie czasami zawodzi, ale kto by tam aż tak się czepiał :P ;)
czego mi brakuje ?
w zasadzie niczego. bo jest to "parasolka", podkreślmy "PARASOLKA" rewelacyjna. no jakbym miała w doskonałość ją pchnąć to bym nie pogardziła amortyzacją kół i wtedy byłaby perfecto, ale obejdzie się.
no dobra, jeszcze nie zaszkodziłoby gdyby miała pięć razy większy kosz na zakupy, ale hello! czy on kiedykolwiek jest wystarczający?
a najbardziej to mnie cieszy, że Julek jest zadowolony ze swojego mobila.
koszulka - mini&maximus
marka, którą w Polsce prowadzi sklep cocoshki.pl
spodenki - lindex
jakoś ostatnio lubuję mego syncia w tych zgniłozielonych bojówkach
sandałki - salt water
Mojej znajomej ten wózek 3 razy sie wywrocil ze spiacym dziecku w srodku.
OdpowiedzUsuńJa się właśnie jaram moim nowym Babyhome emotion. Niedługo dam recenzję to może zmienisz zdanie:)
Aniu, nie wiem jakim cudem jej się wywrócił , kopara mi opadła. albo go niedorzecznie obwiesiła towarem albo nie wiem o co chodzi. moze wozi tonę w torbie, a ma pusty bagażnik. brzmi niedorzecznie wręcz. w takim razie niech go reklamuje, albo co, że taki wywrotny. każdy wózek jest się w stanie wywrócić w odpowiednich warunkach. a może dziecko za małe w nim wozi i lekkie. nie uwierzę, że wywrócił się kiedy nie miała niczym obładowanego, albo nie na równiej powerzchni.
Usuńbabyhome gdyby dali mi do testotowania to z chęcią bym potestowała i jestem pewna, że bym sie nie zawiodla specjalnie, ale nie powiem, że to wózek dla mnie. po 1. nie widzi mi się wystarczająco żeby go kupić.
pewnie, że maclaren nie podoa się wszystkim i nie każdy się przekona, ale użytkują go miliony osób na świecie i sądzę, że wszystkim się śpiące dzieci w wózkach nie wywracają. nie ma co demonizować :)
Piękny ten wasz quest! jakoś wcześniej nie widziałam, że jest tak ładny ;))) my spacerówkę kupowaliśmy 'na już' - braliśmy co było w sklepie bo Stach nie uznawałam zupełnie gondoli a xlr miał wkładkę dla niemowlaka - już 3miesięcznego woziłam w xlr'u i byłam mega zadowolona ze wszystkiego prócz koloru - który jak już wspomniałam był jedynym dostępnym od ręki w sklepie - choć i tak dziw, że w Białymstoku mieli jakiegokolwiek na stanie ;)))
UsuńNie wiedziałam że są cup holder'y - idę zamówić! Gdybyś za to widziała gdzieś oryginalne pałąki - bo ja widziałam wszędzie tylko te oklejone folią co mi się ni jak nie widzą, daj proszę znać ;))
świetny tekst dla wszystkich tych co stoją przed parasolkowym dylematem ;)
Iza y też bardzo wcześnie zaczeliśmy używać xlr bo od 2 mies życia. w gondoli był nie do życia, nie cierpiał nią jeździć, a tym wózkiem uwielbiał. stał się innym człowiekiem :P
Usuńsprzedałam go niedawno, w sensie, że wózek ;), bo chciałam coś bardziej kompaktowego co by wlazło bez problemu do naszego mini bagazniczka, a było maksymalnie komfortowe dla dużego chłopczyka, który potrafi biegać, a gdy się zmęczy podbiega do wózka, siada jak na swoim tronie i wola "mama, dajej" :)
a pałaąk też mieliśmy ten foliowy niestety, ale jakiś musiał być, a wyjscia innego nie bylo. przeszukalam wtedy sieć za tym oryginalnym,i dowiedziłam sie, ze maclaren zaprzestał produkcji. ale polecam te foliowane bo sa praktyczne w uzyciu. piankowe przy ugryzieniu przez dziecko widamo jak sie zachowują. niebezpieczne to.
lubię ten nasz port! ;-)
OdpowiedzUsuńport, przystań, nadbrzeże… cały kompleks jest baardzo fajny :)
UsuńSuper wyglada. Juz pisałam. No i kurde zastanawiam sie jak komuś moze sie wywrócić wozek z dzieckiem i to kilka razy?
OdpowiedzUsuńsama się zastanawiam co ta dziewczyna robiła, że jej się 3 razy wózek ze śpiacym dzieckiem wywalił. może podmuch wiatru :( ;)
UsuńFajnie questa zareklamowałaś, gdybym już od roku nie miała spacerówki albo była z niej nie zadowolona brałabym w ciemno :)
OdpowiedzUsuńFajne foty, szczególnie Tata w paszczy ryby i Julek z wodą :)
Magda&Miłosz
Fajny!
OdpowiedzUsuńJa mam XLR'a i mimo że znacznie większy daje radę podczas długich całodniowych wojaży ;)