piątek, 17 października 2014

it started

a dlaciego świato się świeci?
a ciemu się nie świeci?
a dlaciego pan ma ciapke?
a ciemu wieje?
a dlaciego tak lobiś?
a ciemu się piezie?
a dlaciego to gla?
a ciemu pieć się włońcił?
a dlaciego myjeś się?
a ciemu byłaś bludna?
a dlaciego auto jechało?
a ciemu to cierwone?
a dlaciego bułki świezie?
a ciemu ź maśłem?
a dlaciego piesiek ścieka?
a ciemu to kwiatek lośnie?
a dlaciego tzieba podewać?
a ciemu ..?
a dlaciego..?
a ciemu..?
a dlaciego……..?

(nid e translejszyn powyższego????? :D)

i tak dalej i tak dalej…..

zaczęło się.
nawet dość intensywnie, co czasami prowadzi matkę do leciutkiej, takiej tyci irytacji, ale ta jego determinacja finalnie doprowadza mnie do śmiechu.
i nawet pełna buzia nie jest w stanie Mu przeszkodzić!
cokolwiek by się nie powiedziało, ostatnie słowo musi należeć do Niego - A CIEMU????





czapka - dc kids tk maxx, spodnie - gray label, buty - feiyue, plecak - kanken

czapka - mini rodini, spodnie - bobo choses, okulary - maui and sons tk maxx


czapka - mini rodini, chusta - wayda, spodnie - miszkomaszko, kalosze - hunter, hulajnoga - mini micro

w ubraniowej roli głównej bluzo płaszczyk maybe4baby. ja jestem zachwycona, a nawet mój mąż! :D ta bluza, tudzież płaszczyk, w naszym przypadku to wygodniejsza i milsza alternatywa dla kurtki (nawet gdy siąpi!). 
Julek ostatnio uwielbia nakrycia głowy, mimo iż pogoda tego nieszczególnie wymaga bo temperatura u nas przyzwoita. okulary do czapki z daszkiem to również nie moja inicjatywa rzecz jasna ;)

łezka się w oku kręci. był malutkim pisklaczkiem, a teraz…...nadszedł czas nasilonej ciekawskości i samoświadomości. 
mój rezolutny Chłopczyk <3



wtorek, 14 października 2014

wikki stix

fajowość, którą chcę Wam pokazać, przeleżała w czeluściach moich skarbów prawie rok. przyszło to z jakimś zamówieniem, nie bardzo wiedziałam co z tym zrobić i nawet nie otwierałam. ostatnio, podczas chorowania, byłam zmuszona przegrzebać awaryjny koszyk na nudę i znalazłam ten niepozorny woreczek. spadł nam z nieba! jako, że nasz 'zestaw' to po prostu tzw. próbka to do dyspozycji mamy tylko osiem sztuk, ale zabawa jest i tak przednia. 
owe stix'y to elastyczne patyczki (jak widać), które można skręcać, sklejać, przyklejać, tworzyć z nich budowle (z ośmiu to budoweczki). patyczki są wielorazowego użytku, nie brudzą i nie są toksyczne (przędza dziewiarska z woskiem spożywczym). co istotne nie są mejd in czajna, a w juesej. 
polecam tak prostu bo to fajna, godna uwagi zabawka, która się u nas sprawdziła. ceny zestawów są przystępne i chyba będę musiała, któryś przytulić. 







zestawy Wikki Stix znajdziecie w kilku polskich sklepach, wystarczy tylko 'wyguglować'.

HAVE FUN!!!!

niedziela, 12 października 2014


chromosom y ? chromosom x ?
a może
x potem y ?


zawsze tak jakoś myślałam, że będę mieć dwoje dzieci. najlepiej jeśli to byłaby 'parka'. pierwszy wymarzony chłopak. druga wymarzona dziewczynka. kolejność wymyślona pod małą kobietkę. sama zawsze chciałam mieć starszego brata, który miałby fajnych kolegów. myślenie typowo nastolatkowe. jako stara baba zaczęłam tłumaczyć sobie, że taki starszy brat to by mi córkę przed adoratorami bronił. wszystko zależy od punktu siedzenia jak widać. jednak zasadnicza kwestia nie uległa zmianie czyli owa kolejność żmudnie wykalkulowana. 

jednakże, jakby to idiotycznie nie brzmiało, rok na instagramie otworzył mi oczy. no nie ma to jak starsza siostra! czuła, pełna miłości, opiekuńcza i cierpliwa (generalnie ;)). no bo weź teraz Julka i młodsza siostrę. toż to koszmar największy jaki by mu się mógł przytrafić (jej chyba też ;)). nie dość, że młodsze to, to i jeszcze rodzaju żeńskiego. już widzę te inhalacje ze śmierdzącej skarpety jakie by młodej serwował! 

poza tym starszy brat też nie ma łatwo. wczoraj w markietu byłam świadkiem sytuacji, która tylko potwierdziła moje obawy. córka lat około cztery, syn lat około sześć i ojciec lat...nie był godny uwagi więc nawet oka nie zawiesiłam i trudno mi oszacować, ale who cares. miejsce akcji - dział nabiałowy. młoda zaczepia brata, ten zwiewa, ona goni, ojciec się drze do syna, że ten ma stać TU i się nie ruszać, po czym dodaje ni z tego ni z owego, że siostra mogła się wywalić i uderzyć głową o regał, a wtedy by to była JEGO wina! nie regału, bratu!
całe zło świata, które spadło, a nawet tylko ewentualnie mogło by spaść, na tę małą księżniczkę zawsze będzie winą starszego brata. nawet jak ta mała podstępna żmijka prowokuje to i tak racja jest po jej stronie. no taka karma chłopaku. starsza siostra ma troszkę łatwiej niż starszy brat bo zalicza zdecydowanie mniej "opiekuńczych" wpadek gdyż z natury łatwiej jej przychodzi być tą starszą. 

informuję, że ten tekst nie jest zawoalowaną informacją iż jestem w stanie błogosławionym, ani nie jest 'rozprawką' na temat wyższości jednego starszego nad drugim młodszym. to zbiór luźnych myśli pisanych pół żartem, a nawet całkiem nie serio. a tak mnie naszło.
no bo żeby ktokolwiek miał na to wpływ… na szczęście nie ma. byle by zdrowe i byle by rodzice nie traktowali starszego brata jak popychadło, a starszej córki jako opiekunki. ooo. 

a ja wciąż marzę o córce, mojej psiapsiółce. ale jeśli drugie, ewentualne dziecko byłoby synem, to też pokocham jak swoje.

 bluzo płaszczyk - maybe4baby
uwielbiam w nim Jula! nawet mój mąż wyraził zachwyt jak nigdy!
 jeśli nie macie w domu inhalatora lub dziecko nie bardzo jest w stanie mu się poddać
 polecam miskowe parówki. nasz pediatra poleca po prostu sól morską i majeranek. 

 buty - mrugała
świetny jesienny bucik w bardzo fajnych kolorach i w dobrej cenie!




 ;)